Chleb prądnicki
Chleb prądnicki jest tradycyjnym ciemnym chlebem, wypiekanym na zakwasie żytnim. To, co odróżnia go na pierwszy rzut oka od innych chlebów, to pokaźny rozmiar. Powstaje w dwóch gramaturach, ale nawet w wersji mniejszej waży ok. 4,5 kg i ma do 65 cm długości oraz 35 cm szerokości przy wysokości do 15 cm. Natomiast w wersji większej jego masa to 14 kg, jest też długi na metr i szeroki na pół metra. Chleb-gigant wypiekany jest na specjalne zamówienie i serwowany podczas dużych imprez, ślubów, oficjalnych uroczystości. Można trafić też czasem na chleb prądnicki okrągły, o średnicy pół metra i wadze 4,5 kg.
Niezależnie od rozmiaru i kształtu, chleb prądnicki zawsze ma grubą na 6 mm brązową lub ciemnobrązową jednolitą skórkę, pokrytą warstwą żytnich otrębów. W przekroju jest jasny i równomiernie porowaty, zaś w smaku czuć charakterystyczny dla żytniego zakwasu lekko kwaskowaty posmak. Wielbiciele tego rodzaju pieczywa cenią je za bardzo długo utrzymującą się świeżość – zachowuje ją nawet przez dwa tygodnie, bez uszczerbku dla smaku. Niektórzy twierdzą wręcz, że im prądnicki starszy, tym smaczniejszy. Zawdzięcza tę cechę jednemu ze składników ciasta, mianowicie oprócz mąki pszennej, żytniej, otrębów, drożdży, wody pitnej, soli i kminku, dodawane są do niego jeszcze ugotowane ziemniaki lub płatki ziemniaczane.
Historia tego pieczywa nierozerwalnie związana jest z dwiema podkrakowskimi wioskami – Prądnikiem Białym i Czerwonym, które od Średniowiecza słynęły z wypieku doskonałych chlebów. Obie wchodziły w skład dóbr kościelnych, należąc, po części, do biskupa krakowskiego oraz opactwa tynieckiego. Dzięki temu historia wypiekanego chleba została dość dobrze udokumentowana: zapiski o nim można znaleźć w licznych dokumentach. Po raz pierwszy z nazwy wymieniony został w piśmie z 1421 roku, kiedy to biskup krakowski, Albert, nadał swojemu kucharzowi Świętosławowi Skowronkowi kawał ziemi leżącej w Prądniku, zobowiązując go jednocześnie do dostarczania tzw. chleba rżanego na stół biskupi. W 1479 roku część gruntów na Prądniku Czerwonym kupił sam Jan Długosz, z zamiarem osadzenia na nim zakonu kartuzów. Choć zamysł ten zniweczyła śmierć wielkiego kronikarza, to jednak wzmianka o wybitnych chlebach prądnickich znalazła się w pozostawionych przez niego pismach. Wszystkie zgromadzone źródła pozwalają przypuszczać, że Prądnik – tak Biały jak i Czerwony – był od najdawniejszych czasów osadą piekarzy, którzy zaopatrywali mieszkańców prastarego grodu w pieczywo – białe i wspomniane rżane, które uznać można za pradziadka dzisiejszego chleba prądnickiego. Według legendy wójt krakowski zanosił królowi na Wawel pierwszy upieczony po żniwach bochenek chleba. Zwyczaj ten pielęgnowano również w czasach, gdy władca wyemigrował do Warszawy. Jeszcze za panowania Stanisława Augusta, z okazji dnia św. Jana burmistrz krakowski dostarczał władcy chleb do stolicy.
Chleb prądnicki cieszył się dużą popularnością do początków XX w., natomiast w czasach PRL niemal zaprzestano jego produkcji (można go było wtedy kupić tylko na targu na Kleparzu). Wypiek wznowiono po 1989 roku, dzięki przenikliwości i zapałowi piekarza Antoniego Madeja, któremu dzięki analizie pozostawionych w literaturze wzmianek i rozmów ze starymi mieszkańcami Prądnika udało się odtworzyć unikatową recepturę chleba prądnickiego. W sam raz, by uczcić 750 urodziny krakowskiego cechu piekarzy.
Od 12 marca 2011 r. chleb prądnicki jest zarejestrowany pod znakiem Chronione Oznaczenie Geograficzne. Symbolem tym mogą być opatrzone tylko chleby wypiekane w granicach administracyjnych miasta Krakowa.
Region: małopolskie